sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 6

Nie widziałam, ani nie słyszałam Harry'ego od piątku. 
Dzisiaj jest sobota.
Moje rodzice zmuszają mnie, abym wróciła do kościoła. Niechętnie się zgadzam, wkładając książki z biblioteki do plecaka, po czym idę z nimi do samochodu. 
– Zastanawiam się, jakie są tutaj kościoły Dave. – Spoglądałam na rozmowę z tylnego siedzenia. Mój ojciec przytakuje. Mogę powiedzieć, że pomiędzy nimi jest napięcie. Coś się stało, a oni nic mi nie mówią. 
– Jak było w pracy?
– Jak zawsze. Monotonnie. 
Patrzyła się na niego spokojnie czekając kiedy on zapyta ją o to samo.
Nie zrobił tego.
– Mamo, jak było w pracy? – zapytałam, wciskając się pomiędzy ich. Spoglądałam ostrożnie na wyraz twarzy ojca. Nic. 
– Dobrze – odpowiedziała spokojnie. 
– Czy możecie włączyć radio? – Przeczyściłam gardło. Moja matka kiwnęła głową, a mój tata powiedział – Nie. 
W porządku, super – kopnęłam stopą mamy pod jej siedzenie.
– Przestań. Natychmiast.
– Co w Ciebie wstąpiło, Elouise? – zapytał surowo tata. 
– Co masz na myśli? – odpowiedziałam stanowczo. 
– Siedzisz w swoim pokoju cały dzień, nie jesz kolacji, jest to jakiś rodzaj buntu? Bo jeśli tak jest, to na mnie to nie działa. 
Nie odpowiedziałam. Nie miałam nic do powiedzenia. Nic.
Samochód cicho dojechał do kościoła. Środek był piękny, okna splecione różami, a na środku znajdował się wentylator. Usiedliśmy z tyłu. Miałam miejsce na końcu, więc mogłam czytać książkę i udawać, że to Biblia. 
Nie stanął jeszcze w płomieniach? Nowy rekord jest zrobiony. 
Msza się zaczęła, wzięłam głęboki oddech gwałtownie mówiąc Inaptes son Âme.
Moje oczy powędrowały do pierwszego obrazka, dość zaskakujące, bo daje mi więcej wiedzy co dokładnie stało się z Harry'm. Zaczęłam czytać, podsumowując i analizując każde słowo.
– Kiedy człowiek umiera nagłą śmiercią, w wypadku lub celowo, nie ma pojęcia, że przeszedł na drugą stronę. Przez chwilę myśli, że wciąż żyje, i jest zdziwiony, dlaczego nie może nic robić i dlaczego ludzie na niego nie reagują. Jego świadomość jest tak jasna jak, kiedy był w fizycznym ciele tuż przed śmiercią. Zazwyczaj nie pamięta dlaczego umarł lub jak się czuł, gdy umierał – przerzuciłam stronę, zaintrygowana tymi słowami wyjaśnienia. – Jeśli dusza nie znalazła swojego miejsca w niebie czy piekle, będzie wędrować. Wędrujące dusze mają dwa rodzaje; Żywa i martwa. Żywy człowiek może być w stanie śpiączki, co oznacza, że żyje i oddycha, ale nie może reagować na żadne bodźce... – zaczynam przebiegać wzrokiem tekst. – Jego dusza może wędrować... Często nie odczuwa, żadnych emocji i bólu, w jego stanie duszy, tak jak jego stanu życia... Martwy człowiek może zabłądzić, ale tylko na chwilę, wkrótce nie będzie miał wyboru, aby przejść na drugą stronę... Wie, że groźny żniwiarz decyduje, gdzie z nim idzie... Niewłaściwy syn Âme, czyli nienadająca się dusza. Dusza, która nie należy do życia czy śmierci. Musi znaleźć równowagę by odnaleźć drogę powrotną – kontynuowałam czytanie tego, a po chwili skończyłam, msza dobiegła końca i wszyscy wyszli.
– To było piękne – moja mama się uśmiechnęła – Podobało Ci się? 
– Bardzo – skłamałam – Za raz wrócę. 
Moi rodzice przytaknęli, po czym wyszli. Czekałam, aż całkowicie wyjdą by móc porozmawiać z księdzem o życiu pozagrobowym i jego poglądów na ten temat.
– Uhh.. Proszę Księdza? – starałam się przypomnieć jego nazwisko. 
– Styles – uśmiechnął się – W czym mogę Ci pomóc? 
– Tylko się zastanawiam... chwila - Styles? 
Skinął głową. 
– Księże S-Styles'ie – mówię gorączkowo. 
– Tak, kochanie – uniósł brwi na mnie. 
– Styles – powtórzyłam. Nie chciałam, ale słowo samo wyszło z moich ust. 
– Przepraszam m-muszę iść – przyciągnęłam książkę do klatki piersiowej i ruszyłam w kierunku drzwi kościoła. W samochodzie moich rodziców świeciło się światło, czekali na mnie przy schodach. Próbowałam wziąć głęboki oddech, ale powietrze na zewnątrz było zbyt przerzedzone. Zaczynam odruchowo się wachlować. Powietrze nie dochodziło do moich płuc. Coś jest w moim gardle, coś..
– Elouise! – moja mama pośpiesznie wyszła z samochodu, kiedy wycierałam usta z kwaśnego płynu. Właśnie zwymiotowałam na parkingu kościoła. – Co się stało? – chwyciła moje ramiona, usadawiając mnie w samochodzie, a obok reklamówkę.
– Zjadłaś coś dziwnego? – zapytał ojciec, złączając swoje brwi razem. 
– Musiałam – mruknęłam. Mój głos wyszedł niezgrabny.
 
*** 

Kiedy wróciliśmy do domu, kazali mi iść na górę, trochę się przespać i wołać jeśli czegoś będę potrzebować.
Potrzebuję odpowiedzi. To jest to, czego mi trzeba.
Zamknęłam moje drzwi na klucz i pozbyłam się tych strasznych kościelnych ubrań. 
– Wiesz, że powinnaś zasłaniać zasłony przed przebieraniem się – powiedział za mną gardłowy głos, były zbyt daleko, aby je zasłonić przez jego dźwięk. Szybko zapięłam sukienkę z powrotem, skacząc w bok. 
– C-czego chcesz? – odwróciłam się powoli do niego, robiąc w jego kierunku parę kroków. 
– Odpowiedz. 
– Jak to zrobić
– Zapytałem pierwszy – uśmiechnął się.
– Nie mam odpowiedzi, chyba że odpowiesz na moje.
– W porządku – narzeka, siedząc ze skrzyżowanymi nogami na podłodze. Siedzę na kolanach bezpośrednio przed nim. 
– Jesteś żywy czy martwy? 
– Żywy – odpowiada zwyczajnie.
– Dlaczego chcesz przejść na drugą stronę? Masz szansę na życie. 
– Miałam na myśli śmierć, tylko dlaczego? – zaskoczony, wstaje. Patrzę jak krąży wokół mojego pokoju ze zdenerwowaniem na jego całej twarzy.
– Twój tata jest księdzem – mówię. 
– Rozmawiałaś z nim? – chwycił się za głowę, z grymasem. 
– Nie – przyznaję, przypominając sobie bieg wydarzeń. 
– Dobrze – mówi – Jest łajdakiem, najgorszy rodzaj.
– Najgorszy rodzaj? – Moje oczy podążają za Harry'm.
– Taki, w którym wszyscy myślą, że jest idealny, kiedy tak naprawdę sika na wszystkich, a potem mówi że to deszcz.
Powstrzymuje śmiech. Nigdy nie wiedziałam Harry'ego takiego; rozmownego i pełnego energii. To negatywna energia, ale przynajmniej jest coś.
– W każdym razie – siada z powrotem na podłogę. – Twoja odpowiedź jest mile widziana. 
Pęka ze śmiechu, a ja przygryzam moje usta, nie dając się jeszcze. Stoję i szczotkuję swoją sukienkę.
– Wiemy dokładnie kim jest i czego chce. Przychodzi po każdego człowieka z klepsydrą w ręku, czekając na ostatnie ziarno piasku, które spadnie. Kiedy to zrobi, kolekcjonuje dusze dobrze-doświadczonym cięciem jego ostrej brzytwy. To nie może być przyjemny obraz, ale to jasne i jedyne w swoim rodzaju... Jedyną rzeczą jest to, że; ostatnie ziarenko piasku nie spadnie. Bo jesteś niezdatny, nie całkowicie martwy. Jesteś w ciągłym związku ze śmiercią. Śmierć uważa w "Dostajesz na co zasłużyłeś"; Więc Harry, zasłużyłeś na śmierć? Ponieważ zanim zgodzę się Ci pomóc, musimy poznać siebie. Nie chcę pomagać dawnemu zabójcy psychopacie. 
Rzucił swoją głową do tyłu, po czym zaczął się śmiać, tak jak nigdy nie wiedziałam. 
Moje policzki zrobiły się czerwone.
– Ktoś chyba spędził zbyt dużo czasu w bibliotece! – Bierze oddech pomiędzy śmiechem. 
– Cóż, na pewno nie pomagasz! – Bronię się, składając ramiona. Patrzę na moje stopy, po czym z powrotem na niego. Pozwalam, śmiać się razem z nim. Mój wstęp był bardziej do podjęcia się w jakiejś uroczystości dotyczącej nas obu. 
– W porządku, powiem ci że w połowie to prawda – wstaje by zablokować nasze oczy. 
Patrzy w dal. 
– Co się z Tobą stało? – zapytałam. 
– Nie pamiętam... Obudziłem się obok siebie ns szpitalnym łóżku, z uczuciem że powinienem był umrzeć. 
– Oh – Usiadłam na krańcu mojego łóżka, wciąż zdumiona całą tą sytuacją. 
Harry podchodzi do mnie, po czym wyciąga dłoń w kierunku mojej brody, a potem faktycznie przyciąga, aż nasze ciała się stykają. 
– To jest zbyt dużo, rozumiem Elouise, ale to nie wpłynie na twoje życie. Byłem w śpiączce rok temu... Potrzebuję wiedzieć, co się ze mną stało. Powiedz, że rozumiesz. 
– Tak – spojrzałam na niego. Spojrzałam przez niego, bardziej przekonywującą – Pomogę Ci.
– Naprawdę? – uśmiechnął się szeroko. Skinęłam głową, kiedy z niepokojem przebiegał palcami po swoich włosach. – Cholernie Ci dziękuje Elouise – chodzi tam i z powrotem, a ja czekam na uścisk wdzięczności.
Nie się nie zdarzy. 
To nigdy się nie zdarzy. 
To jest nie możliwe. 
Rozpadł się i zostawił mnie samą. Ale tym razem nie mówiłam mu, że ma zostawić mnie samą. Ale to nie tak, że pracuje nad jego życiem, prawda? Zostajesz sam, jeśli nie chcesz. Może cię dotknął, kiedy nie powinien. Dajesz miłość, kiedy nie powinieneś. Dajesz nienawiść, kiedy nie powinieneś. Nie kochasz, kiedy powinieneś. Nie cierpisz, kiedy powinieneś. Nie umierasz, kiedy powinieneś.
Życie jest niesprawiedliwe, dlaczego Harry przeszedł na tamten świat. Jego dusza wędruje od roku, czekając niecierpliwe na swoją kolej z odczuciem, że powinien był właśnie umrzeć. 
Nigdy nie czułam się tak wcześniej. Zawszę chcę wiedzieć co wydarzy się dalej w moim życiu. Zawsze chcę znać przyczynę i skutek. 
Przypuszczam, że jestem po prostu ciekawa.

 
►▫◄  jeśli przeczytałaś/eś zostaw komentarz ;) ►▫◄

25 komentarzy:

  1. Kocham ten ff jest taki inny od wszystkich, niepowtarzalny i kocham Cię szanella jsdchvhdbfvhdhd @ILoveHazza_Ass

    OdpowiedzUsuń
  2. no no ;3 rozdział świetny, tylko tak nie ogarniam ich wypowiedzi, ale mniejsza o to :D
    ciekawi mnie, co się stało Harry'emu ;) mam nadzieję, że niedługo uzyskam odpowiedź ;3
    czekam na nexta xx

    OdpowiedzUsuń
  3. gdhfygdhjbfddgijbffgjgfdchkgdsdgjngd *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. wow, to jest super, i straszne :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu. *_____* On żyje. On gdzieś jest. OMG . Nie mogę sie doczekać co będzie dalej. <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest takie inne... czyli zajebiste kocham *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jest super!
    A blog ... inny? Nigdy nie czytałam takiego ff więc to dla mnie nowe przeżycie! :D
    @Agata8317

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział śliczny i akurat napisany w moje urodziny :) Fajny prezent :D

    OdpowiedzUsuń
  9. rozdzial zajebisty a szablon zajebistrzy

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe co się z nim stało?
    Next,czekam

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział!
    Czekam na kolejny!
    @NiamsLov

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Super bardzo zagadkowy! ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ubóstwiam! :3
    Wiem, że się powtarzam, ale nie czytałam nigdy takiego ff i jestem pozytywnie zaskoczona. :))

    OdpowiedzUsuń
  16. nie mogę się doczekać kolejnego :D te ff jest zupełnie inne i przez to nie jest nudne :) zawsze czymś zaskakujesz :) dziękuję! @hallxofxfame .xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak zwykle nieziemski :* Mogłabym się zapytać jaka to piosenka o numerze 3? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. boże kocham takie klimaty na prawdę. jezu umieram, chcę następny rozdział już teraz, natychmiast! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Olewasz ten blog, tak samo jak inne, oprócz redemption. To niezmiernie irytuje.

    OdpowiedzUsuń