niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 3



     Powiedzieli, abym poszła na górę do pokoju. Zamiast robić jak mi kazano zostałam za drzwiami podsłuchując rozmowę rodziców.
Myślisz, że robi to specjalnie? zapytał ojciec.
Nie zrobiłaby by tego. Może ten dom ją po prostu trochę przeraża odparła mama
Mam na myśli... No, spójrz na to miejsce. Nie wiem co sobie myślałem. Sądziłem, że to może wypali.
Czy mamy pieniądze? westchnęła mama.
Mamy, ale pytaniem jest czy mamy czas aby się znowu przeprowadzić? usłyszałam podwójne westchnięcie zanim ponownie usłyszałam głos mamy.
Powinna się szykować do szkoły, pójdę do niej na górę... wraz z tymi słowami popędziłam na szczyt schodów i wkroczyłam do swojego pokoju, siadając przy oknie jak gdybym była tam od dłuższego czasu.
Tyły domu były wypełniona licznymi sosnami i dębami, ogromnym lasem. Przypominał mi o moim śnie.
Słońce zaczęło wschodzić.
Kąciki wykrzywiły się i zasłoniłam dłonią oczy.
Przygotuje ci kąpiel, dobra? podskoczyłam gdy wzięła mnie za ramiona.
Jasne zdołałam wybełkotać.
Usiadłam w wannie z kolanami pod brodą i ramionami oplecionymi wokół nich. Okazjonalnie zaczynam jęczeć ze łzami w oczach, a matka zaczyna mnie wtedy uspokajać co tylko pogarsza sprawę.
Osusz oczy, dziecinko. Co się dzieje? jej akcent jest dużo cięższy niż mój, strzelam, że to z powodu wieku.
Podnoszę głowę i spoglądam w głębie błękitu jej oczu. Ocean porywa mnie w ich środek. Przypomniałam sobie, kiedy to ojciec miał w zwyczaju nas bić, pić i jak ona utknęła razem z nim.  Jak ona może mu wybaczyć poprzez prostą zmianę scenerii? Jakim cudem otoczenie na nią nie wpływa? Chciałabym być tak samo silna jak ona. Jestem zmęczona byciem przestraszoną.
Jesteś taka odważna szepcze.
Hm? mruknęła niedosłysząc mojego komentarza.
Pokręciłam tylko głową i ocierając łzy wyszłam z kąpieli okręcając się ręcznikiem.  Spojrzałam na zegarek w swojej sypialni.
7:30 rano

     Moja sukienka i buty szeleściły i skrzypiały, po deszczu, kiedy to kierowałam się w stronę sekretariatu.
Jak mogę ci pomóc, skarbie? zapytała kobieta, która z pewnością była doradcą zawodowym; skupiając się ciągle na klawiaturze i ekranie komputera.
Odchrząknęłam.
Jestem nową uczennica, Elouse Lumiere.
Dyrektor Henley jest na końcu korytarza i na lewo.
Kiedy wkroczyłam do biura poczułam świeże powietrze przemieszane z drogą wodą kolońską.
Elouise, zgadza się? uśmiechnęła się do mnie.
Postarałam się go odwzajemnić spoglądając jednocześnie na wszystkie krzyże rozwieszone po gabinecie. Zajęłam miejsce w skórzanym fotelu naprzeciwko niej.
Tak uśmiechnęłam się, ale z momentem gdy usiadłam dyrektorka zmarszczyła brwi gdy spojrzała na podłogę.
Witamy w Prywatnej Szkole Mercer County Falls. Mamy tutaj kilka zasad, które - jeżeli będziesz ich przestrzegać - sprawią, że twój pobyt tutaj będzie bardzo przyjemny. Zasada numer jeden schyla się i podnosi spod mojego krzesła małe pudełeczko - żadnego palenia.
Podrzuca mi opakowanie, a ja tylko kręce głową.
To nie jest moje. Ja nie palę.
Dobrze, Elouise śmieje się z dezaprobatą.
Patrzę na opakowanie Camel Silverów i odrzucam głowę w tył z niedowierzaniem. Dół paczki ma wypisane słowo Harry czarnym atramentem. Nie jest to sposób w jaki chciałam zacząć swój pierwszy dzień, po tym wszystkim co stało się poprzedniej nocy. Westchnęłam z powodu porażki. Jeżeli cokolwiek powiem z pewnością pomyśli, że jestem szalona. Kurewsko stuknięta.
Tutaj masz wszystkie papiery. Mapa szkoły odprowadzi cię na twoje pierwsze zajęcia. Życzę miłego dnia.
Uśmiechnęłam się lodowato i wybiegłam z gabinetu. Moja irytująca sukienka i buty stukały o podłogę korytarza, wszystko nagle stało się chłodne. Przynajmniej tak sądzę. Jestem paranoikiem, nie mogę już odpowiedzieć nawet na to. Spojrzałam za siebie przechodząc w zwyczajny chód. Na podłodze korytarza leżała paczka papierosów
Nie boję się ciebie wyszeptałam próbując nie wyglądać jak szaleniec. Podniosłam ją. Widząc kolejne opakowania Silverów zostałam zaprowadza do szafki na końcu szkoły.
857, huh? otworzyłam szafkę, która wypełniona była papierosami. Spojrzałam na ręce, w których skolekcjonowałam niezły komplet. Nic w nich nie było. Nic. Albo ktoś pieprzy się z moim umysłem, albo naprawdę zaczynam tracić mój naturalny stan psychiczny. Cofam się potrząsając głową. To się nie dzieje naprawdę. To się kurwa nie dzieje.
Wpadam na kogoś i odwracam się tak szybko, że moje całe ciało nie potrafi za mną nadążyć.
Hej, spokojnie. Upuściłaś to chłopak podaje mi kartki z promienistym uśmiechem. Śmieje się i biorę od niego papiery.
Nie mogłem się powstrzymać żeby nie spojrzeć. Wygląda na to, że mamy razem pierwszy semestr. Jesteś nowa.
Uśmiecham się do niego zawstydzona pierwszym spotkaniem. Prawie go powaliłam.
Z szacunkiem, miał cudowne błękitne oczy. Spoglądałam na każdy centymetr jego twarzy zanim ponownie się odezwał.
Potrafisz mówić? zaśmiał się próbując wyrwać mnie z transu przechodząc z nogi na nogę. Przełknęłam ślinę.
Nie z nieznajomymi. – Zdołałam wywołać uśmiech.
Prawie podskoczyłam, gdy słyszę dzwonek.
Daniel podnosi dłoń Feucheuse.
Potrząsam nią i kieruję się na swoja pierwszą lekcję. W ostatniej chwili obydwoje weszliśmy do klasy.
Salut qui êtes-vous? zapytała nauczycielka.
Ummm wyjąkałam patrząc na ludzi w sali. Bonjour? spojrzałam na nią zdekoncentrowana przez to co powiedziała.
Wszyscy wpadli w śmiech, a ja zajęłam miejsce na tyłach klasy zaraz obok Daniela, który przygryzał policzki - co było oczywistym - by się nie zaśmiać.
Jak masz na imię, kochana?
Elouise Lumiere.
Classe, c'est Elouise Lumiere.
Wszyscy się do mnie odwracają i powtarzają za nauczycielką. Daniel nawet nie spuszcza wzroku.
Witamy w Mercer County Falls chwyciła swój łańcuszek z wisiorkiem krzyżyka i spojrzała na Daniela, a następnie na mnie. Przez resztę zajęć głowę miałam schowaną w książkach.
Słyszę dzwonek, wychodzę z klasy.
Elousie słyszę jak Daniel mnie woła z głębi korytarza,
Cześć powiedziałam powoli.
Nie jesteś zbyt dobra w komunikowaniu się z innymi, co?
Uśmiechnęłam się chłodno, otwierając szafkę i wkładając do środka wszystkie książko. Wyciągnęłam z kieszeni puste pudełko po papierosach i zgniotłam je w dłoniach. Zamknęłam oczy. Gdy spojrzałam po raz kolejny paczki już nie było. To wszystko działo się w mojej głowie.
Albo po prostu na mnie nie lecisz oparł.
Zamknęłam szafkę i posłałam mu ostre spojrzenie.
Założenie A ma rację w stosunku do założenia B sprostowałam.
Ona mówi! wydał z siebie sarkastyczny okrzyk I nie jest zbytnio miła, jeśli mogę dodać.
Zaśmiałam się.
Cześć Daniel.
Widzimy się na lunchu? cmoknął powietrze, obracając się na pięcie.
Wskazałam na niego podnosząc do góry brew. Następnie zaczęłam się kierować w przeciwną stronę korytarza.
Odrobina ulgi przemywała mnie za każdym razem gdy rozmawiałam z Danielem. Sprawiał, że zapominałam o wszystkim co przydarzyło mi się poprzedniej nocy, o ile to możliwe.
Podczas lekcji angielskiego dziewczyna, która usiadła obok mnie uśmiechnęłam się. Pamiętaj żeby uzbierać sobie przyjaciół.
Cześć - wyciągnęła do mnie dłoń. Powtórzyłam gest. Jestem Adeline Smith, nowa.
To tak samo jak ja. - ta informacja polepszyła mi nieco nastrój.
O mój boże westchnęła Świetnie. Potrzebuje kogoś z kim będzie dzielić swoją nieporadność.
Zaśmiałyśmy co było przyjemne, chociaż raz. Wtedy zaczęły się zajęcia. Monotonny głos nauczyciela sprawił, że zasnęłam. Dzwonek. Daniel. Lunch.
Chciałabyś ze mną usiąść? zapytałam Adeline. Za szybko?
Zaśmiałam się z własnego pytania.
Zgodziła się dumnie i razem wkroczyłyśmy do stołówki. Szukałam wzrokiem Daniela, ale nigdzie nie potrafiłam go dost....
Elouise! głos zbombardował całe pomieszczenie.
Stał na stole z rękami złożonymi przy ustach. Kiedy złapał mój wzrok zaczęliśmy się śmiać. Natychmiast dołączyłyśmy do jego stołu.
Co za ciota Adeline przewróciła oczami.
Wiem zachichotałam siadając przy zapełnionym stole, naprzeciwko Daniela.
Alex, Freddie, Jake, Stephen i ... spojrzał wymownie na Adeline.
Adeline powiedziała z dumą.
Wszyscy, to jest Elouise i Adeline.
Każdy z nich  łamał zasady odpowiedniego ubiory jak tylko się dało. Czarne rękawiczki bez palców, poszarpane rękawki, spodnie nieco zbyt ciasne. Niech mnie, jeden z chłopaków miał nawet eyeliner.
Pod koniec lunchu Daniel zabrał mnie na korytarz.
Jesteś świetny w bycie stalkerem zaczęłam narzekając pomimo iż podobała mi się taka uwaga. Nie żeby coś, ale widziałam jak się zbliżasz.
Cóż, wiem, że jestem świetny w sprawianiu żebyś czuła się niezręcznie.
Nie jesteś do końca delikatny zaśmiałam się otwierając szafkę. Kontynuuje rozmowę podczas gdy ja wyciągałam swoje książki. Zatrzymałam się gdy zauważyłam na tyle paczkę papierosów. Daniel... przerwałam.
Co jest?
Spójrz do mojej szafki. Co widzisz?
Paczkę papierosów. Czemu...
Czy to ty je tam położyłeś?
Nie?
Złapałam paczkę i rzuciłam tylko:
Muszę iść.
Wybiegłam ze szkoły. Stopy uderzały o chodnik, a ciało ledwo za mną nadążało. 


►▫◄
Witam! Dam dam przepraszam za ponownie długą przerwę, ale wracam wracam już do was na stałe z pełną parą! Rozdziały będą dodawane w każdy piątek zaczynając od przyszłego piątku. Co sądzicie o rozdziale? Robi się ciekawie, piszcie w komentarzach wasze odczucia.

- Szanella


21 komentarzy:

  1. Jejdjdj jak zawsze świetne :***//Jessi

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowne *-* Pisz następne :) Mogłabyś mnie informować o kolejnych rozdziałach na tt? @oliktomlinson

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam, to chociaż mnie przeraża... 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. ten ff różni się zupełnie od innych i to mnie kręci :) taki tajemniczy em krótko mówiąc jkksdboeqwfboqef XDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne ff , jedn z lepszych jakie czytam ;3

    @Hazz_My_Angel

    OdpowiedzUsuń
  6. dobrze. że się nie przeprowadzą

    OdpowiedzUsuń
  7. boskie ! *o* tak bardzo tajemnicze ff ;3 kocham <3 skąd biorą się te paczki fajek ? o.O anyway rozdział nie do opisania :D czekam na nexta xx

    OdpowiedzUsuń
  8. o ja pierdolę, ciary miałam na końcu, genialne <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowity! Akcja rozwija się genialnie. Nie mogę doczekać się nexta!
    @Hazz_You_And_I
    badsidefanfiction.blogspot.com - ogromnie zależy mi na Twojej opinii

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj Harry przeginasz @WeroniikaKrzyano

    OdpowiedzUsuń
  11. podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  12. Robi się strasznie xD Daniel wydaje się fajny ;) ogólnie rozdział jest super! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się! ;3
    Uwielbiam takie nie wyjaśnione wątki jak z tymi papierosami..
    Daniel wydaje się być sympatyczny. ;)
    Czejam na następny!
    @wrciia6

    OdpowiedzUsuń
  14. rozdział super <3
    dodasz dzisiaj następny?

    OdpowiedzUsuń
  15. NOMINOWAŁAM CIĘ DO LIEBSTER AWARD ! WIĘCEJ INFORMACJI TUTAJ!
    http://badsidefanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń